środa, 25 listopada 2015

1. Wybór narzędzi

Jeśli zadecydowałeś/aś, że nadszedł czas, aby zabrać się za rysunek na poważnie, najlepiej zacząć od podstaw. Nie sugeruję, aby zupełnie odstawić bazgranie po marginesach kolorowymi cienkopisami, lecz aby pójść o krok dalej.

Na początek dobrze jest zastanowić się nad odpowiednimi narzędziami oraz tym, do czego służą. Najpopularniejszym narzędziem używanym do rysunku są, oczywiście, ołówki. Przyjrzyjmy im się bliżej:


Na zdjęciu możecie zobaczyć narzędzia, których używam osobiście. Nie są ani nowe, ani szczególnie drogie. W sklepach plastycznych możecie znaleźć dowolny ołówek, który będzie wam potrzebny, cena wynosi ok 2-5zł za sztukę, w przypadku ołówków klasycznych, oraz nieco drożej w przypadku ołówków automatycznych lub tzw „Kubusiów” (gruby grafit w metalowej obudowie). Jak zapewne zauważyliście, każdy z ołówków ma swój numer. Każdy numer opisuje, jak twardy jest grafit zawarty w ołówku. H, to grafity twarde, a B miękkie. Im większa liczba znajduje się przed literą, tym twardszy/miększy jest dany ołówek. Idąc tym tropem, zapewne zauważyliście, że miększe ołówki zostawiają ciemniejszy oraz bardziej ziarnisty ślad od tych twardszych. Teraz zastanówmy się, jak wykorzystać konkretne ołówki przy rysunku?

  • 6H, to ołówek najtwardszy w mojej kolekcji, co wcale nie oznacza, że najtwardszy, jaki możecie znaleźć. Grafity twarde można napotkać nawet do 10H; ołówki takie najczęściej wykorzystywane są przy wykonywaniu rysunków technicznych oraz do rysowania linii pomocniczych/elementów, które będzie trzeba wymazać na późniejszym etapie pracy. Nadają się również do lekkich szkiców oraz bardzo delikatnego światłocienia. Jeśli położymy cieniowanie lekko (nie dociskając zbyt mocno ręki do płaszczyzny, po której rysujemy), nie będzie wówczas problemem ujednolicić plamę (np. przy pomocy twardej gumki, kawałka papieru, twardego pędzla, nigdy palca!) lub pokryć ją innym ołówkiem (ewentualnie innym medium, nawet akwarelą).
  • 3H – dalej twardy, choć sporo miększy od swojego poprzednika. Zostawia nieco ciemniejszą kreskę, jest również mniej śliski na papierze (większe ziarno). Dobry do lekkiego światłocienia, podkreślania refleksów oraz wyciągania szczegółów.
  • 2H – jeden z moich ulubionych ołówków. Używam go bardzo często do szkicowania oraz cieniowania prac. Można przy jego pomocy uzyskać zarówno dość jasną kreskę, jak i mocniejsze tony przy małym ziarnie. Towarzysz godny polecenia.
  • HB, to nasz dawny kumpel z czasów szkolnych. Kto nie miał przynajmniej jednej sztuki w piórniku? Przez wiele lat wydawał mi się ołówkiem beznadziejnym i bez wyrazu, odkrywam jednak na nowo jego możliwości – jest delikatny i dość twardy, z drugiej strony może wykrzesać z siebie ciekawą, miękką kreskę.
  • Ołówek automatyczny H z cienkim wkładem. Używam go najczęściej do bardzo drobnych szczegółów, na czysto, nigdy do szkicowania; zostawia na kartce ślady, które bardzo ciężko wymazać. Jest bardzo cienki i dokładny. Jeśli macie problemy z drżącą ręką podczas rysowania, polecam ćwiczenia z jego wykorzystaniem.
  • Ołówek B, zbliżony do HB, chociaż sporo ciemniejszy. Doskonały do cieniowania.
  • Cienki ołówek 2B, doskonały do szkicowania. Zostawia spore ziarno przy małym nacisku na kartkę, ale pokochasz jego możliwości z miejsca.
  • Jak poprzedni, tylko z grubym grafitem. Bardzo dobre narzędzie do szybkich szkiców oraz pokrywania dużych płaszczyzn walorem[1].
  • Ołówek automatyczny 2B, to chyba numer jeden w moim zestawie. Czasem używam go do szkicowania, jednak najlepiej sprawdza się przy robieniu szybkiego konturu oraz przy wyciąganiu szczegółów. Jest dość ciemny, a zarazem bardzo cienki. Korzystanie z niego jest zbliżone do używania cienkopisu, z tą różnicą, że można go wymazać w razie potrzeby.
  • 4B, to ołówek z którego korzystam sporadycznie. Doskonały do mocnego cieniowania. Posiada dość duże ziarno, więc nieźle sprawdzi się przy rysowaniu przeróżnych faktur, takich jak wełna, kora drzew, asfalt, etc.
  • Najmiększy ołówek w moim zestawieniu. Używam go do pokrycia płaszczyzny czernią, bardzo dobrze rozmazuje się go pędzlem lub kartką (pamiętać należy, aby walor nakładać stopniowo, warstwa po warstwie, nie dociskając ręki całkiem do podłoża, chyba że pragniemy uzyskać efekty mocno ekspresyjne).


Oczywiście jest jeszcze sporo ołówków, które pominęłam w tym zestawieniu, jak ołówek 9B (bodajże najmiększy dostępny) oraz ołówek F (gdzieś między B a HB). To jednak Wy musicie sprawdzić, które odpowiadają Wam najbardziej; pamiętajcie, że nie ma zestawu, który byłby idealny dla każdego. Wszystko zależy od techniki, w jakiej zdecydujecie się pracować oraz późniejszym przeznaczeniu.

Mamy już w takim razie ołówki, ale co dalej? Wypadałoby zaopatrzyć się również w coś do wymazywania, tudzież rozmazywania – więc gumki. Mogłoby się wydawać, że wybór gumki do mazania, to nic takiego – bierzemy pierwszą lepszą i nie zastanawiamy się, do czego tak naprawdę służy – a to duży błąd.

Gumki dzielimy na kilka kategorii:

-Gumki do mazania: najlepsze do ścierania ołówka z kartki są gumki kruche, np. Factis softer lub Derwent. Jest miękka i można połamać ją w palcach, kruszy się w charakterystyczny sposób, absolutny niezbędnik każdego rysownika.

-Gumki chlebowe: do ściągania nadmiaru ołówka (grafitu) z pracy. Nie służą konkretniej do wymazywania, lecz raczej redukowania. Gumki tego rodzaju (Faber Castel lub Koh-i-noor) przypominają w dotyku plastelinę, przy użyciu należy uważać, aby nie zostawić fragmentów gumki na pracy, co może się źle skończyć. Jest to rodzaj gumek do użytku precyzyjnego (raczej profesjonalnego).

-Gumki do rozcierania: jak sama nazwa wskazuje, nie służą do mazania, lecz do rozcierania pigmentu. W dotyku są bardzo twarde i śliskie. Wymagają odrobinę wprawy, jednak szybko przekonacie się, że sprawdzają się w swojej roli dużo lepiej niż palce (na których zawsze jest warstewka tłuszczu – przykleja się on do pigmentu i zostawia bardzo brzydkie i nieestetyczne ślady – unikaj tego błędu).

-Gumki do „rysowania” światła: czyli kruche (choć najlepiej niezbyt miękkie) gumki pocięte na mniejsze kawałeczki, którymi możemy w sposób bardzo precyzyjny zaznaczyć światło na włosach,  bliki w oczach, etc.

    Jeśli nie wiecie, jakiej gumki powinniście użyć w rysunku lub nie jesteście pewni, jaka gumka będzie lepsza – nie bójcie się spytać sprzedawcy w sklepie plastycznym. Często zafoliowane produkty wydają się zupełnie inne, niż gdy zdejmie się z nich folię. Nie kupujcie tylko oczami, dobrze jest czegoś dotknąć przed zakupem, sprawdzić jak działa.

     Ostatnia prosta, czyli podłoże.
Od razu zaznaczmy – rysować możecie czym oraz na czym Wam się tylko podoba. Jest to wybór subiektywny, jednak możecie zasugerować się czyimś doświadczeniem i uniknąć pewnych pułapek.

   Wchodząc do sklepu plastycznego mamy możliwość wyboru, i to całkiem sporego. Nie każdy jednak wie, jak wybrać, a takie przypadkowe wybory czasem kończą się frustracją i zniechęceniem. Warto więc zacząć od zapoznania się z tematem.

   Papier, czyli najpopularniejszy materiał, po którym rysujemy ołówkiem, posiada fakturę oraz gramaturę. Czym są?

-Gramatura, to grubość/ciężar papieru wyrażony w gramach na metr kwadratowy. Im większa gramatura, tym grubsze i cięższe kartki.
-Faktura, to ukształtowanie powierzchni papieru. Może być także zupełnie gładki, wówczas mówimy, że jest niefakturowany.
    Zależnie od naszych indywidualnych potrzeb i preferencji, powinniśmy wybierać papier zwracając uwagę na te dwa czynniki. Papier akwarelowy, to papier o bardzo dużej gramaturze (ok. 320-400 g/m2) oraz mocno wyczuwalnej fakturze. Taki papier dobrze chłonie wodę i zatrzymuje pigment, nie deformuje się oraz nie zwija w kontakcie z wilgocią. Papier do ksero, natomiast, to papier o małej gramaturze (ok. 60-90 g/m2), gładki w dotyku, czyli bez faktury.
   Osobiście do prac wykonywanych ołówkiem wykorzystuję papier o gramaturze 160 g/m2 lub wyższej, z delikatną fakturą. Do szkiców natomiast korzystam z papieru o mniejszej gramaturze, również fakturowanego.

   Przy wyborze papieru sprawdźcie, czy odpowiada Ci jego kolor (odcienie różnych papierów odbiegają od siebie zależnie od ilości użytego chloru). Zwróć uwagę również na to, czy w dotyku nie jest zbyt szorstki, a także, czy nie zaczyna się rozwarstwiać po kontakcie z gumką lub wilgocią (cienkopisami, akwarelami, markerami, etc). Pamiętajcie, że papiery o gramaturze poniżej 120 g/m2 będą lekko prześwitujące i to, co umieścimy pod nimi, może przebijać.

    Jeśli chodzi o wybór podstawowych narzędzi, to by było na tyle! Wiecie już, czym powinniście się kierować idąc na zakupy do sklepu plastycznego, nie zapomnijcie zaopatrzyć się w temperówkę lub skalpel do ostrzenia ołówków/grafitu.
I oczywiście nie bójcie się eksperymentować!



[1] Jasność barwy, natężenie światła/cienia zawarta w danym kolorze.

0. Wprowadzenie do kursu

Pomysł założenia bloga przyszedł mi do głowy już jakiś czas temu, jednak dopiero teraz postanowiłam zabrać się za to na poważnie. Zauważyłam bowiem, że na wszelkich forach i grupach rysowniczych jest mnóstwo osób, które chciałyby zacząć rysować – i robić to dobrze – ale zupełnie nie wiedzą, od czego zacząć.

Z racji, że mam za sobą już prawie 10 lat różnych szkół artystycznych, a moje rady pomogły już kilku osobom, zapragnęłam zdobytą wiedzę skatalogować i stworzyć kurs rysunku uwzględniający wszystkie podstawy oraz najważniejsze pojęcia. Nawet, jeśli nie trzymaliście nigdy w dłoni ołówka innego niż HB, a waszą główną płaszczyzną artystycznego wyrazu są marginesy zeszytów i szkolne ławki, postaram się wytłumaczyć Wam, z czym to się je ;)

Musicie oczywiście wziąć pod uwagę, że sama wciąż się uczę i codziennie odkrywam coś nowego, więc jeśli macie siłę i chęci, dołączcie do tego wyzwania i podzielcie się progresem, który poczynicie.

Podobno, żeby zostać mistrzem w jakiejś dziedzinie, należy spędzić na naukę blisko dziesięć tysięcy godzin – a ile Wy macie już za sobą?


02.2014, ołówek na kartce kredowej, A4