piątek, 11 grudnia 2015

3. Podstawy perspektywy

                Z pewnością chcielibyście porysować coś w końcu. Pora zainteresować się perspektywą. Niezależnie od tego, czy interesuje Was martwa natura, krajobraz, czy postać, perspektywa jest równie ważna.

Perspektywa definiuje w dużej mierze odbiór pracy przez widza. 
Zacznijmy więc od jej podstawowych aspektów:

Rysunek pierwszy, to obiekt widziany z przodu. Znaczy to, że nie potrafimy stwierdzić, czy obiekt jest płaski, czy przestrzenny, ponieważ nie widzimy innych jego płaszczyzn.
Rysunek drugi, to perspektywa izometryczna, bez punktu zbiegu. Takie ujęcie pozwala na potraktowanie wszystkich przedmiotów w ten sam sposób, pod tym samym kątem. Najczęściej wykorzystywana jest w grach. Rysując przedmioty w izometrii najlepiej skorzystajcie z izometrycznej siatki (w Internecie znajdziecie kilka jej wariantów, możecie również stworzyć własną – najczęściej spotykane są siatki 45o/60o oraz 45o/45o, powyższy obiekt ujęty jest w perspektywie 45o/90o)

Rysunek trzeci, to również przykład perspektywy najczęściej wykorzystywanej właśnie w grach, ale możecie również znać sporo przykładów z historii sztuki, zwłaszcza w obrębie sztuki starożytnego Egiptu.
Czwarty przykład, to perspektywa linearna z jednym punktem zbiegu. Jest to jedno z najpopularniejszych rozwiązań, stosowane już w starożytności, spopularyzowane dopiero w XV w. przez florenckiego architekta. W tej kwestii odsyłam Was do encyklopedii, sami zdecydujcie, czy chcecie zgłębić historię perspektywy.

Wracając do tematu, rysunek pierwszy nie wyklucza czwartego.

Oto kolejny przykład perspektywy linearnej, jednak obiekt oglądany jest przez nas z frontu. Zależnie od materiału, z którego został wykonany, możemy oglądać resztę jego płaszczyzn lub zupełnie ich nie widzieć. Dobrze jest jednak rozrysować cały przedmiot w przestrzeni, nawet jeśli jest nieprzezroczysty, ponieważ w późniejszym etapie jego zakładane wymiary i kształty pomogą nam w zastosowaniu na nim (i w jego otoczeniu) światłocienia – ale o tym będzie następny wpis.

Jeden punkt zbiegu łatwo jest nakreślić przy pomocy samej linijki, jednak cyrkiel również może nam w tym pomóc. Zaczynamy od ustalenia punktu zbiegu. Może on znaleźć się w każdym miejscu na naszym obszarze roboczym (kartce, płótnie, ścianie), lecz później konsekwentnie należy się go trzymać.

Od punktu zbiegu powinny odchodzić linie. Nie muszą iść we wszystkie strony, narysujcie dokładnie tyle, ile uznacie za potrzebne. Jeśli pomiędzy liniami zbiegu znajdzie się przedmiot, o którym nie jesteście do końca pewny, jak powinien wyglądać w perspektywie, dorysujcie kolejne linie.

Drugim punktem, który ułatwi Wam pracę z perspektywą jest nakreślenie cyrklem okręgów o środku dokładnie w punkcie zbiegu. W ten sposób będziecie mieli lepszą kontrolę nad symetrią (zależy czy jej pożądacie) i rozmieszczeniem obiektów  w przestrzeni.

(koła nie muszą być zaciemnione, wystarczą same puste okręgi, kolor może jednak pomóc Wam w ustaleniu głębi i przestrzeni obrazu)

Na tak przygotowanym gruncie możecie zacząć szkicować, mając jednocześnie pewność, że elementy, które rysujecie, nie posypią się. Takie rozwiązanie sprawdza się doskonale w rysowaniu pomieszczeń, miast, martwej natury, a nawet scen rodzajowych – od Was zależy wykorzystanie.
Żeby nieco utrudnić sprawę, postarajcie sobie wyobrazić teraz perspektywę, która posiada nie jeden, lecz aż dwa punkty zbiegu.

Jak zapewne zauważyliście, linie obu punktów nakładają się na siebie tworząc siatkę. Tworząc krajobrazy posiadające dwa punkty zbiegu dobrze jest zastosować właśnie taką siatkę (możecie dowolnie ją zmodyfikować do własnych potrzeb, powyginać, pofalować, wyrzeźbić jak przestrzeń, którą będziecie później malować), nie jest to obowiązkowe, jednak dobrze jest o tym pamiętać.

Zasada tworzenia siatki z dwoma punktami zbiegu jest podobna to tworzenia tej z jednym punktem, z tą różnicą, że decydujemy się na ustalenie dwóch punktów.

Zaczyna to powoli wyglądać nieciekawie, pamiętajcie jednak, żeby narysować dokładnie tyle linii, ile potrzebujecie. W innym wypadku mogą zwyczajnie zacząć Wam przeszkadzać, a przecież nie ma nic gorszego, niż pogubić się we własnej pracy.

Okręgi w tym wypadku mogą nam sporo pomóc, ale mogą również okazać się zupełnie nieprzydatne. Dają nam co prawda możliwość nieco szerszego pojęcia przestrzeni, którą zaczynamy budować, ale pamiętajcie, aby nie przesadzić.

Zaczynamy więc rysować:

Z początku może być Wam dość łatwo się pogubić, ja również pogubiłam się kilkakrotnie przy bardziej skomplikowanych kształtach. Jeśli będziecie trzymali się linii oraz zaufacie własnym oczom, powinno się Wam udać. Mogłoby się zdawać, że ćwiczenia perspektywy na podstawowych bryłach to drobnostka, ale jest to coś, na czym wykładają się nawet doświadczeni graficy – radzę więc poćwiczyć.

Chcecie więcej? Perspektywa z dwoma punktami zbiegu, to dla Was za mało? W takim razie podnieśmy nieco poziom trudności – co powiecie na perspektywę z TRZEMA punktami zbiegu?

Tak, z trzema, i nikogo nie powinno to dziwić. Zazwyczaj, obserwując jakiś obiekt, lub po prostu przestrzeń, widzimy właśnie w takiej perspektywie.

Zaczęło się robić ciekawie, przyznajcie sami. Patrząc jednak na siatkę, która powstała, możemy dosłownie wywnioskować kształty, które chcielibyśmy na tej siatce umieścić.
Taka siatko, to już bardzo zaawansowany twór. Nie ma potrzeby dodawać na nim okręgów, chyba że ekstremalnie zależy Wam na symetrii obrazu, wówczas się przydadzą.

Zdołaliśmy uzyskać również dwie ciekawe rzeczy:
Pod jedynką, tzw. perspektywę żabią, oraz perspektywę bocianią pod numerem 2. Wydaje mi się, że każdy z Was przynajmniej raz usłyszał o każdej z nich i nie potrzeba tu zbędnych wyjaśnień.

Przyswoiliście? To jedziemy dalej, oto perspektywa z czterema punktami zbiegu:

Wygląda groźnie? Trudno się nie zgodzić.
Aby dobrze zinterpretować, na co w ogóle patrzycie, spróbujcie pomyśleć o tym, że patrzycie na ogromny obiekt zawieszony w jakiejś nieokreślonej przestrzeni. Jest tak duży, że wypełnia niemal całe pole Waszego widzenia, a Wy znajdujecie się dokładnie na środku. Spróbujmy to narysować:

Brzegi obiektu zaczynają się zakrzywiać, jak zdążyliście już zauważyć, jednak kwadrat podstawy (i ten drugi, u góry), nie wygięły się w łuk.

Drugi przykład:


Dobra, czas na coś ciekawszego, czyli ostatnia perspektywa, którą uda się Wam (mam nadzieję) rozrysować, czyli perspektywa z pięcioma punktami zbiegu. Tak, pięcioma. Brzmi jak czyste szaleństwo, chociaż nie jest to aż takie dziwne, jak mogłoby się wydawać.

Wydaje mi się, że już każdy z Was potrafi sobie wyobrazić, jak może wyglądać bryła narysowana w tej perspektywie, ale dla rozjaśnienia umysłu wrzucę jeszcze przykład:

Na koniec jeszcze wrzucam małą zagwozdkę:

-Jak wyobrażacie sobie perspektywę o sześciu punktach zbiegu? (podpowiem, istnieje taka i z pewnością widzieliście już kiedyś jej przykład)

1 komentarz: